Wczoraj w Leeds lądował awaryjnie samolot linii Flybe lecący na trasie z Birmingham do Edynburga. Piloci zdecydowali się sprowadzić maszynę na ziemię po tym jak w kabinie pojawił się dym. Na szczęście nikomu nic się nie stało – wszyscy pasażerowie oraz załoga wyszli cało z opresji.
Według BBC, która przytacza słowa jednego z pasażerów, na pokładzie wybuchła panika wśród podróżnych. Wszyscy mieli jeszcze przed oczami katastrofę lotniczą w Toronto, gdzie Airbus linii AirFrance spłonął do szczętu tuż za płytą lotniska.
Po pojawieniu się dymu pilot natychmiast skierował samolot do Leeds. Weiża kontrolna udzieliła najwyższego priorytetu podczas lądowania, na lotnisku czekały już w pogotowiu straż pożarna oraz karetki.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i poza strachem nic nikomu się nie stało. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana.